BARDZO WAŻNA INFORMACJA DLA
DYSTRYBUTORÓW I UŻYTKOWNIKÓW KOLAGENU NATURALNEGO !!!
Od końca września 2007roku COLWAY wprowadza
do oferty handlowej hydrat kolagenu rybiego o nazwie handlowej Kolagen
Naturalny Q 5-28 ze zmienionym istotnie składem INCI.
Sukcesywnie w miarę wyczerpywania zapasów magazynowych
produktu wytwarzanego dla Nas dotychczas, Dystrybutorzy otrzymają żel
o składzie:
- aqua
- collagen
- caprylyl glycol
- elastin
- lactic acid
Jest to na pozór zmiana niewielka, jednak w rzeczywistości
rodzaj rewolucji biotechnologicznej, która w niedalekiej przyszłości
będzie miała znaczenie istotne.
Kolagen rybi (wraz z niewielką ilością elastyny)
przechodząc w procesie ekstrakcji i hydratacji do roztworu wodnego jest
białkiem całkowicie bezbronnym wobec enzymów, grzybów i bakterii, które
mogą zapoczątkować jego rozkład, jak i wobec temperatury despiralizującej
jego konformację helikalną.
Zawartość w masie żelowej kwasu mlekowego (lactic
acid) pozwala na zatrzymanie procesów rozkładu zaledwie na 3
- tygodnie. Chcąc uczynić finalny produkt w pełni wartościowym przez
12 - 18 miesięcy, należy posłużyć się dodatkowym stabilizatorem.
Jeszcze rok temu uważano, że funkcję tą spełnić może
jedynie silny konserwant chemiczny.
Kolagen Aktiv - prof.
Przybylskiego konserwowany jest Nipaginą
Collagen Beauty - Euxylem
(oba parabeny)
Kolagen Naturalny - jedyny hydrat kolagenu trzeciorzędowego,
stabilizowany bez udziału parabenów
Inventia stosowała, jak wiemy, dotąd także kompleks
parabenowy, jakkolwiek starała się jak mogła, np. korzystając z propylparabenu
wytwarzanego w otulinie naturalnych kwasów owocowych.
Produkt mający w nazwie dumne słowo "Naturalny"
żądał jednak więcej. Prosiło się wręcz, by nie był konserwowany z
pomocą parabenów, a najlepiej w ogóle nie zawierał konserwanta!
Należy tu powiedzieć słowo o parabenach. Do niedawna uważane
były za absolutnie bezpieczne (i większość badaczy sądzi tak nadal).
Największą zaletą parabenów jest to, że już minimalny ich dodatek (np.
w kolagenie < 0,6%) załatwia definitywnie problem rozwoju grzybów,
pleśni i drożdży.
W 2002 roku jednak grupa uczonych amerykańskich - "ekologów
biznesu kosmetycznego"- opierając się na odkryciu, że w tkance
rakowej znaleziono produkty rozpadu parabenów, postawiła hipotezę,
że mogą one być kancerogenne - jak dotąd nie popartą dowodem
naukowym.
Kolagen jest głównym składnikiem włóknistym
skóry, ścięgien, chrząstek, zębów i naczyń. Kolagen
występuje w całym ciele człowieka służąc jako substancja spajająca komórki.
Domniemanie to otworzyło wszak pole dla walki konkurencyjnej
koncernów biotechnologicznych. W USA, Japonii i Francji rozpoczęła się
kampania antyparabenowa. Kto ma rację? Trudno powiedzieć.
Co lepsze?
Konserwanty w wędlinach, czy ryzyko salmonelli?
Skażenie całych obszarów opryskami DDT niszczącymi komary,czy miliony
zgonów na malarię?
Produkty jełczejące, pleśniejące po tygodniu,czy nasycone chemią?
Skuteczna ochrona substancji minimalną, np.
0,5% - ową domieszką "chemii", czy poszukiwanie stabilizatorów
"ekologicznych", których jednak dodawać trzeba zazwyczaj więcej
i np. w produktach spożywczych, zwyczajnie psują ich smak?
Oto dylematy, które dzielą po równo specjalistów
i konsumentów.
Intuicja podpowiada nam, że przynajmniej w kosmetologii
zwycięży lobby "ekologiczne". Takie są bowiem obecnie światowe
trendy. Szalę decyzji o zintensyfikowaniu prac nad poszukiwaniem substancji,
która skutecznie zastąpiłaby w Kolagenie Naturalnym konserwant
chemiczny, przeważyła w naszym przypadku decyzja jury konkursu w
Paryżu, które "wycięło" nasz produkt z finału, właśnie za
propylparaben w składzie INCI.
Po przetestowaniu kilkunastu konserwantów nieparabenowych,
ale jednak ciągle konserwantów rodem z fabryki chemii nieorganicznej,
zespół naszych biotechnologów wrócił do źródeł.
Do pierwszych metod pozyskiwania w Polsce kolagenu
z rybich skór, a konkretnie do metody opisanej przez inż. Mieczysława
Skrodzkiego (patent nr 144584 możliwy do obejrzenia na www.uprp.pl)
już w 1986r. czyli wtedy gdy np. prof.
Przybylski nie wiedział jeszcze, że kiedykolwiek problematyką kolagenu
się zajmie.
Połaczenie tej metody z opracowaną przez Inventię
w roku 2003 pokazało możliwości nie konserwowania hydratu kolagenowego
w ogóle! Należało tylko znaleźć substancję zdolną już w procesie
hydratacji przełamywać membrany bakterii, czyli nie dopuszczać w ogóle
do ich rozwoju.
Przyszedł nam do głowy prosty pomysł - zwrócić się
o pomoc w tej sprawie do koncernu amerykańskiego, który dzierży obecnie
sztandar walki z parabenami w kosmetologii - grupy Chemical Safe
Skincare Co. W odpowiedzi otrzymaliśmy spis ofertowy preparatów
naturalnych lub identycznych z naturalnymi oraz ich próbki. Do osiągnięcia
sukcesu wystarczyło kilka miesięcy testów.
Dla osoby będącej końcowym odbiorcą produktu są to
zapewne sprawy mało istotne, nie budzące emocji, jednakże dla zespołu
kobiet - biochemiczek, który dla miliona innych kobiet - użytkowniczek
stworzył ongiś Kolagen Naturalny, był to dzień wielki. Wieńczący następny
etap.
Caprylyl glycol w składzie udoskonalonego Kolagenu
Naturalnego uwalnia biochemików od hamletycznych pytań: konserwować
małymi dawkami parabenów, czy większymi innej chemii?
Dodany do kolagenu w jedynym, ulotnym i znanym tylko
polskim technologom momencie przejścia trójspiralnego białka do roztworu
wodnego - pozwala nie konserwować go w ogóle!
Czy nie o to nam chodziło?
KOLAGEN NATURALNY. Naturalny oznacza również
- bez konserwantów!
Jak się mają do tego ogromnego kroku biotechnologicznego
napastliwe bzdury wypisywane w artykułach sponsorowanych do gazet przez
naszą konkurencję, która pozostała następne okrążenie z tyłu, z metodą
wytwórczą sprzed 15 lat, opartą oczywiście o konserwację chemiczną?
Caprylyl glycol to krótkołańcuchowy kwas tłuszczowy
związany cząsteczką najprostszego alkoholu dwuwodorowego. Czyli chemia
organiczna. Nie ma tu śladu żadnego pierwiastka innego, niż znajdziemy
w łańcuchach węglowodorowych peptydów kolagenu.
Caprylyl glycol nie jest konserwantem. W przemyśle
kosmetycznym kwalifikuje się go, jako CO-emulgator i jednocześnie humektant
(substancja nawilżająca). Okazał się jednak na tyle silny bakteriostatycznie,
że pozwolił wyeliminować już na etapie hydratacji potrzebę dodania chemii
bakteriobójczej w etapie finalnym. Duże znaczenie ma tu fakt, że produkt
nasz dzięki stosowaniu dozowników, nie ma praktycznie nigdy kontaktu
ze źródełem bakterii i grzybów - paluszkiem użytkownika.
Jako komponent kosmetyków wytwarzanych z udziałem protein
uchodzi obecnie za produkt "z najwyższej półki".
Amerykanie reklamują go jako sensacyjny natłuszczasz
wtórny i regulator nawilżenia skóry.
Caprylyl glycol okazał się natomiast na tyle
słabą substancją przeciwgrzybiczną, że wymagał dodania go do hydratu
w ilości ponad trzykrotnie większej niż poprzednio dodawano konserwantów.
Zaowocowało to ubocznym, ale jakże cennym odkryciem!
Nasz "nowy i ekologiczny" stabilizator posiada
w naturze również postać żelową, ale w odróżnieniu od kolagenu rybiego,
trzeba go podgrzać aż do 90o C, by się uwodnił. Ponieważ doskonale łączy
się z hydratem białkowym, powstaje po dodaniu go w ilości ok. 2% emulgat
o masie krytycznej temperatury denaturacji niemal 2o C wyższej niż
dotychczas wytwarzany żel kolagenowy - konserwowany parabenami.
W ten sposób naszym biotechnologom udały się dwie
rzeczy na raz:
stworzyli kolagen bez konserwantów
stworzyli kolagen jeszcze bardziej odporny
termicznie
Następnego lata Dystrybutorzy i użytkownicy skonstatują
to na pewno z dużą satysfakcją.
Zarząd Colway postanowił bronić jednak dotychczasowej
nazwy formuły Q 5 - 26, aby jak najpóźniej dostarczyć naszej
"produkcji" pretekstu do podniesienia cen.
O udoskonalonym produkcie powiedzieć można jeszcze,
że dzięki obecności krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych, które mają
cechę nośnika peptydów i aminokwasów, czas jego wchłaniania przez epidermę
skrócił się o ok. 8%. Obecna generacja żelu jest bardziej "puszysta"
i tworzy jeszcze szczelniejszy "film" w naskórku, który zapobiega ucieczce
z niego wody.
Cieszymy się z faktu zdynsansowania po raz
kolejny konkurencji i z faktu, że ta formuła kolagenu ułatwi
nam podbój krajów gorących i najbardziej wymagających rynków konsumenckich.
Jako pierwsza piloty produktu PARABEN FREE otrzymała, jak zawsze
wyrywająca się do testowania nowości - organizacja ukraińska.
Na przełomie września i października 2007 - ciągle najsilniejsza
liczebnością i obrotami: polska Sieć Colway.
Najpóźniej zaś od początku listopada, Kolagen Naturalny PARABEN
FREE otrzymywać będą już wszyscy Menedżerowie operujący zagranicą
i wszystkie Przedstawicielstwa.
Pierwszy sukces rynkowy (500 000 opakowań w trzy
lata) w sprzedaży polskiego hydratu kolagenowego odnotowała Sieć
COLWAY.
Jeden z konkurencyjnych ośrodków wytwórczych
nie może się z tym pogodzić. Pojawiają się w mediach napastliwe publikacje
sugerujące, że "jedyny słuszny" kolagen
to ten firmowany przez prof. Przybylskiego,
a inne (np. Kolagen Naturalny) są
"podróbkami" tamtego.
Jaka jest prawda?
Profesorowi Józefowi Przybylskiemu nikt nie odmawia zasług, przede
wszystkim w udoskonaleniu filtracji hydratu kolagenowego.
Bez wątpienia też wytwarza on świetny żel kolagenowy, ale
nie lepszy od Kolagenu Naturalnego. Nie lepszy gdyż wymagający
przechowywania w lodówce mimo 1%- ego dodatku propylparabenu
lub nipaginy.
Głupstwa wypisują marketingowcy firmy BOSS, jakobyśmy wyrabiali
"rzekomo kolagen Przybylskiego". Nigdy nikt tak nie twierdził.
Owszem kurtuazyjnie wychwalaliśmy w przeszłości profesora, czego będziemy
musieli wobec takiej niewdzięczności jego handlowców po prostu zaniechać,
na rzecz prawdy.
Kolagen Naturalny nie ma NIC wspólnego z
"kolagenem Przybylskiego"
Wytwarzany jest według autorskiej receptury będącej rozwinięciem metody
opatentowanej (nr prawa wyłącznego 144584 i
167114) już w 1986 roku przez inż.Mieczysława
Skrodzkiego, gdy prof. Przybylski
nie wiedział jeszcze co to jest rybi kolagen.
Kto ma najmniejsze wątpliwości powinien odwiedzić www.uprp.pl
Tamże, w Bazach Danych UPRP posługując się "wyszukiwaniem prostym"
i nazwiskami "skrodzki" oraz "przybylski", lub "wyszukiwaniem
według kryteriów" i numerami patentów.
Każdy, kogo interesuje spór o wynalezienie polskiej metody hydratacji
kolagenu, dowie się, że patent prof. Przybylskiego
przyznano 19 lat później.
Po co byłoby zresztą kogokolwiek podrabiać, skoro dysponujemy Kolagenem
Naturalnym, który w końcu 2007 roku "wytrzymywał"
juz nawet 28°C i był PARABEN
FREE!?
Colway informuje naszych Klientów i Kontrahentów, że
nie zniży się do poziomu publikacji konkurencji. Jest to jedyna nasza
replika.
Ostatnio w wielu artykułach
sponsorowanych polskich gazet oraz reklamach pojawiły się informacje
o następującej treści :
-
Nowa generacja kolagenu
-
Najnowsza, tegoroczna zdobycz nauki
-
Nowa formuła otrzymywania kolagenu biologicznie
aktywnego
-
Najbardziej skoncentrowany kolagen z dotychczas
otrzymanych 95%-98% czystego białka
Są to oczywiście bzdury i
zwykły bełkot marketingowy.
Zawartości "kolagenu w kolagenie" nie
mierzy się w procentach. Jest to równie głupie, jak podawanie
wartości benzyny w % ! Wartość benzyny określa sie w oktanach
, wartość ekstraktu kolagenowego w ilości jednostek (lub mikrogramów)
hydroksyproliny na mm sześcienny. W procentach można podawać ilość
kolagenu w roztworze wodnym lub w masie suchej.
Zawsze bedzie to w przypadku polskiego, rybiego
kolagenu 96-98 %, obojetnie
kto go robił.
Wiadomym jest już, że o sukcesie eksportowym polskiego, rybiego kolagenu
zadecyduje jego odporność na temperaturę. Produkty
w formule 5-20°C ( Kolagen Przybylskiego ) - żądające przechowywania
ich w lodówce - nie mają szans u
wymagającej klienteli najlepszych światowych rynków a już napewno nie
można o nich powiedzieć, że jest to nowa generacja kolagenu
i najnowsza, tegoroczna zdobycz nauki.
TO JEST PO PROSTU KŁAMSTWO !!!